Nazywam się Teodor.
Mam bardzo kochanych rodziców.
Moja mama Maryla jest śpiewaczką operową, a ja nie mogę nic powiedzieć i zaśpiewać.
Nie mogę nic powiedzieć nawet, gdy coś mnie boli czy czegoś potrzebuję, a tak bardzo chciałbym mówić jak inni ludzie.
Bardzo lubię słuchać muzyki, np. koncerty W.A. Mozarta, muzykę hiszpańską, brazylijskie samby, utwory na fletnię Pana i oczywiście rytmiczne piosenki.
Moje ręce nie potrafią zrobić najprostszych rzeczy, a mój tata Jerzy jest rzeźbiarzem i tak pięknie rzeźbi.
Moje oczy źle widzą. Wszystko wokół jest zniekształcone i zamazane, a nawet podwójne. Nawet nie można ich zbadać, bo nie umiem powiedzieć mamie, tacie i okuliście jak widzę świat, który mnie otacza.
Bardzo długo i wytrwale pracowałem z wieloma rehabilitantami, logopedami, psychologami i innymi terapeutami oraz rodzicami, aby zacząć chodzić oraz choć trochę zrozumieć ten skomplikowany świat.
Mając 3 lata zrobiłem pierwsze samodzielne kroki.
Nie umiem sam wiele zrobić i jestem ciągle zależny od innych.
Chodzę, ale mój kręgosłup jest wiotki, "zwijam się", garbię i krzywię.
Muszę nosić twardy gorset na cały tułów i bardzo dużo ćwiczyć, ale sam nie umiem. Potrzebuję pomocy specjalistów. |
|
Ostatnio bardzo źle znoszę hałasy, np. w szkole w czasie przerwy. Jestem wtedy zdenerwowany i boję się. Moi rodzice musieli wystąpić o nauczanie indywidualne.
Mam zajęcia w domu. Wreszcie mogę się skupić, czuję się bezpiecznie.
Jest bardzo fajnie. Cieszę się, że przychodzą do mnie panie z mojej szkoły i pracują ze mną. Mam logopedię, terapię psychoruchową, terapię zajęciową, terapię zmysłów i korektę postawy.
Napiszcie do moich rodziców czy macie też podobne problemy? Chciałbym kogoś poznać w podobnej sytuacji.
Pozdrawiam Was i wierzę, że zawsze znajdę życzliwych ludzi na mojej drodze, tak jak do tej pory. |
| Teodor Teper |
|
|